 |
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
perapa
Domownik

Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Luty 9, 2011, 3:04 pm Temat postu: |
|
|
Mi psycholog mowi, ze myslenie o smierci jest czasem potrzebne i wcale nie ma w tym nic zlego. Czasem nie radzimy sobie z problemami i potrzebujemy takiego jakby ukojenia w mysleniu o tym, ze "jest takie wyjscie". I to nas uspokaja i taka ma funkcje. Gorzej, gdy te mysli zaczyna nas przesladowac, boimy sie ich, boimy sie zostac sami np w domu bo nie wiem do czego mozemy byc zdolni. No ja niestety po czyms takim trafilam do szpitala, bo przeciz nikt nie mogl mnie pilnowac 24h na dobe
Ale dostalam leki, poczulam sie lepiej i bylo dobrze
Tak wiec trzeba sie wszystkiemu co sie z nami dzieje przygladac, kontrolowac a gdy dzieje sie cos z czym sobie nie radzimy-szukac pomocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Ruby
Administrator

Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gloomsville Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Luty 18, 2011, 9:02 pm Temat postu: |
|
|
No mi wczoraj psychiatryczka wyprała mózg. Ta to zawsze jak mi coś powie to ma zagwozdkę przynajmniej na tydzień. W kwestii leków postanowiła nic nie zmieniać. Stwierdziła, że próbuję ukarać samą siebie. I zaplątałam się jak to określiła "w kole agresywno sado-masochistycznym" Mam jedną nierozwiązaną sprawę, którą muszę załatwić i nawet nie zdawałam sobie z tego z prawy do czasu rozmowy z lekarką. Zastosowała technikę kopania leżącego i zaczęła mi tym bardziej wmawiać, że jestem beznadziejną bo jak to ujęła "przecież uwielbiam się umartwiać". W tym co mi powiedziała wczoraj miała dużo racji. Czasami się zastanawiam ile razy trzeba zrobić krok w tył, żeby ruszyć w przód
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
eicco.0
Aktywny użytkownik

Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Luty 20, 2011, 9:16 pm Temat postu: |
|
|
Człowiek tak naprawdę nie chce umierać. On chce, by się skończyly jego problemy... Chociaż, ja też mam chwile, by skończyć ze sobą... Też stoje w miejscu. I nie mam pomocnej dłoni, która by mnie trochę podniosła z tego dołka. Ale nie biore żadnych leków. Boje sie ich... Chemia i tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
perapa
Domownik

Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Luty 20, 2011, 10:29 pm Temat postu: |
|
|
chemia, ale czesm bez niej czlowiek po prostu by nie funkcjonowal.
Ja juz bylam w takim stanie, ze bylo mi wszystko jedno co mi podadza, byleby ten bol sie skonczyl bo inaczej sama bym z nim skonczyla
No i podali leki, ale za malo i za pozno i wyladowalam w psychiatryku, no a tam jak wiadomo, kolorowo nie jest, choc gdy wspominam pomoc lekarzy i psychologow stamtad to az mi serce sciska z wdziecznosci.
Ja dwa lata temu nie sadzilam, ze kiedykolwiek bede miala w ustach tabl uspokajajaca a co dop ze bede w psychiatryku
Tak wiec nigdy nie mowmy nigdy
A Twoje zachowanie Ruby doskonale rozumiem, mi nie raz psycholog da tyle do myslenia co do moich manewrow, ktorych nawet czesto sama bym nie dostrzegla. Np ostatnie pol roku non stop na cos choruje-najpierw chirurgia i kolonoskopia, potem ostopeda i jak nie bole kregoslupa to problem z barkami i chodzenie na temblaku, teraz okazuje sie, ze mam osemki do dlutowania, bo przy okazji robienia stg kregoslupa wyszlo ze leza poziomo wiec nigdy sie nie wyrzna, no i tydzien temu sie dowiedzialam-jeszcze problemy ginekologiczne, skierowanie na usg piersi i narzadow rodnych bo podejrzenie groznych zmian.
Noz kuźwa, ile mozna?? I to wszystko w ciagu ostatnich kilku miesiecy.
Jak to relacjonowalam psycholog na biezaco to ostatnio skwitowlaa, ze to za duzo jak na tak krotki odstep czasu. Uzyla okreslenia w rodzaju "samoniszczenia sie organizmu", celowego samokarania, ale na poziomie nieswiadomym, na ktorym ja nic zrobic nie moge. I cos jeszcze! Ze niby organiz nie mial wczesniej czasu energii na pokazanie ze cos go boli, bo ja sie czulam psych tak zle, ze mial inne wazne zadania a nie jakiestam bole fiz. I ze teraz kiedy ja sie czuje dobrze, to org nie musi sie skupiac na podtrzymywaniu mnie w jako takim stanie wiec moze "sobie pozwolic" na taka pierdole jak bol;) No i boli mnie wszystko po kolei, mowie do psycholog, ze mam wrazenie, ze boli mnie kazdy cm ciala, tylko w roznym czasie o sobie przypomina;)
No masakra co ta nasza psychika potrafi z nami zrobic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ruby
Administrator

Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gloomsville Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Luty 21, 2011, 7:41 pm Temat postu: |
|
|
To prawda perapo, ale nawet kiedy człowiek psychicznie źle się czuje to i fizycznie z nim padaka. Tylko u Ciebie trochę odwrotnie to występuje. No ale mam nadzieje, że jakoś wszystko Ci sie ułoży :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
eicco.0
Aktywny użytkownik

Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Luty 28, 2011, 4:40 pm Temat postu: |
|
|
Perapo, ile masz schorzeń!!!!!!!!!!!!!!!! az ciarki mi przeszly po d...! 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
 |
|
 |
|